Czym jest faktoring?
Wystawiona faktura nie zawsze oznacza szybką zapłatę. W wielu branżach między wykonaniem usługi a przelewem mijają całe tygodnie. Niekiedy opóźnienia zaczynają blokować rozwój lub zmuszają do sięgania po kosztowne pożyczki. Wtedy przedsiębiorcy szukają rozwiązań, dzięki którym odzyskają kontrolę nad finansami. Jednym z nich jest faktoring, czyli narzędzie, które staje się głównym elementem codziennego zarządzania firmą.
Na czym polega faktoring?
Mówiąc w skrócie, przedsiębiorca wystawia fakturę i nie musi dłużej czekać na spóźnioną płatność. Dokument trafia do faktora – czyli wyspecjalizowanej firmy – który przejmuje wierzytelność i wypłaca część jej wartości. Środki trafiają na konto klienta nawet tego samego dnia. Pozostałą część rozlicza się po uregulowaniu płatności przez odbiorcę.
Cała operacja opiera się na jednym założeniu: faktura, która dotąd była jedynie obietnicą zapłaty, zamienia się w faktyczne środki do dyspozycji.
Jakie są rodzaje faktoringu?
Mechanizm działania wydaje się prosty, ale faktoring przybiera różne formy. Każda z nich odpowiada innym potrzebom i innemu poziomowi ryzyka:
- Faktoring pełny (bez regresu): odpowiedzialność za niewypłacalność kontrahenta bierze na siebie faktor. Klient otrzymuje środki, a nawet jeśli odbiorca nie zapłaci, nie musi ich zwracać.
- Faktoring niepełny (z regresem): w razie problemów z płatnością obowiązek spłaty spoczywa na głowie przedsiębiorcy. Różnica w kosztach jest zauważalna, ale ryzyko nie zawsze jest warte oszczędności.
- Faktoring mieszany: część ryzyka przejmuje faktor, ale nie w całości. Jeśli kontrahent nie zapłaci, przedsiębiorca odpowiada tylko do określonego limitu. Jest to kompromis między wyższym kosztem pełnej ochrony a niższą ceną faktoringu z regresem.
Do tego dochodzą różnice w komunikacji. W modelu jawnym kontrahent wie, że faktura trafiła do faktora i reguluje należność bezpośrednio na jego konto. W cichym faktoringu z kolei informacja ta zostaje między przedsiębiorcą a instytucją finansową – klient płaci jak dotychczas, nie wiedząc o zawartej umowie z faktorem.
Jeszcze inaczej wygląda faktoring odwrotny, w którym przedsiębiorca nie oddaje własnych wierzytelności, a zleca faktorowi opłacenie faktury od dostawcy. W ten sposób może kupić wcześniej, zapłacić później i utrzymać dobre relacje handlowe. Ta forma wsparcia sprawdza się zwłaszcza tam, gdzie liczą się terminowość zakupów i negocjacje rabatów.
Faktoring międzynarodowy
Eksport do innych krajów, zwłaszcza poza Unię Europejską, wydłuża terminy płatności, ale też zwiększa ryzyko braku zapłaty. Warto tutaj zwrócić uwagę na różnice językowe, kulturowe i prawne, przekładające się na niepewność, która dla małej firmy może być zbyt dużym obciążeniem.
Wielu przedsiębiorców rezygnuje z eksportu właśnie dlatego, że nie mają pewności, kiedy i czy w ogóle otrzymają zapłatę. Właśnie w takich przypadkach faktoring międzynarodowy zaczyna pełnić pierwszoplanową rolę. Funkcjonuje podobnie jak krajowy model – przedsiębiorca wystawia fakturę, przekazuje ją faktorowi i otrzymuje środki bez czekania na kontrahenta. Daje jednak coś więcej – dodatkowy zakres zabezpieczeń:
- Faktorzy oferują wsparcie w weryfikacji kontrahentów zagranicznych i przejmują kontakt w lokalnym języku.
- Często też ubezpieczają wierzytelność, żeby firma nie ponosiła kosztów ewentualnej niewypłacalności.
W niektórych przypadkach przedsiębiorca może zyskać również ochronę przed wahaniami kursów walut, które przy dużych transakcjach mogą zmienić końcowy wynik finansowy.

Jak rozliczać faktoring?
Dla księgowego faktoring wiąże się nie tylko z przepływem środków, ale z precyzyjnym rozliczeniem kilku elementów:
- prowizji faktora,
- rozrachunków z kontrahentem,
- momentu przekazania wierzytelności.
W przypadku faktoringu niepełnego wypłacona kwota traktowana jest jako zobowiązanie wobec faktora, które wygasa po zapłacie przez klienta. Jeśli płatność nie nastąpi, faktor może domagać się zwrotu środków – księgowość musi to uwzględnić.
Przy faktoringu pełnym sytuacja może wyglądać inaczej. Jeżeli na faktora przechodzą zasadniczo wszystkie ryzyka i korzyści z wierzytelności, możliwe jest jej wyłączenie z bilansu. W innych przypadkach, gdy w umowie pozostaje istotny regres lub inne ograniczenia, otrzymane środki księguje się jako zobowiązanie wobec faktora. Różnica między kwotą faktury a wypłatą stanowi koszt finansowy.
W faktoringu mieszanym, gdy część ryzyka przechodzi na faktora, a część pozostaje po stronie przedsiębiorcy, ujęcie księgowe zależy od proporcji ryzyka. Najczęściej nie ma podstaw do pełnego wyłączenia należności z bilansu, a otrzymane środki wykazuje się jako zobowiązanie wobec faktora z odpowiednimi korektami.
Inne są też zasady w przypadku faktoringu odwrotnego – faktura dostawcy jest opłacana przez faktora, a w bilansie pojawia się zobowiązanie nie wobec sprzedawcy, tylko wobec instytucji finansującej.
Czy warto korzystać z faktoringu?
Wbrew pozorom faktoring nie jest usługą zarezerwowaną wyłącznie dla gigantów na rynku. Coraz śmielej sięgają po nią mniejsze działalności, szczególnie te z branży TSL czy działające w produkcji i usługach B2B. Właściciele firm, którzy raz spróbowali takiego rozwiązania, rzadko z niego rezygnują. Faktoring stał się narzędziem na tyle naturalnym, że traktujemy go jak standardową część modelu biznesowego.
Przykład: firma transportowa
Jeden z przewoźników obsługujący kontrahentów w całej Europie przez lata przyzwyczaił się do terminów płatności sięgających kilku miesięcy. Problemy pojawiły się, gdy liczba zleceń wzrosła, a klienci nie zmienili swoich zwyczajów. Firma musiała zorganizować więcej aut, więcej kierowców, a jednocześnie czekała na pieniądze z wcześniejszych tras.
Z pomocą przyszło finansowanie faktur. Przedsiębiorca przesłał do faktora pakiet dokumentów i otrzymał środki. W kolejnych tygodniach faktoring był jego podstawowym źródłem płynności. Dzięki temu zyskał więcej zleceń i spokój, bez obawy o to, czy klient z Niemiec lub Holandii zapłaci w terminie.
Dlaczego faktoring przestał być awaryjny, a stał się strategiczny?
O faktoringu często myśli się w kategoriach sytuacji kryzysowej jako pomocy dla firm, które czekają na przelewy. Jednak mamy coraz więcej dowodów na to, że ten obraz przestaje już być aktualny. Przedsiębiorcy traktują faktoring jako sposób na uniezależnienie się od cudzych terminów. Zamiast dostosowywać się do kalendarzy, mają własne tempo.
Są sytuacje, w których nie ma czasu na rozmowy z bankiem ani cierpliwości do czekania na płatność. Trzeba zamówić towar, załatwić transport, ruszyć dalej, zanim klient w ogóle otworzy maila z fakturą. W niektórych firmach faktoring w Polsce zagościł właśnie wtedy nie jako nowy pomysł na finansowanie, ale jako ciche wsparcie, które po prostu pozwalało robić swoje. Tak już prawdopodobnie zostanie na długo, bo z czasem trudno sobie przypomnieć, jak wszystko funkcjonowało wcześniej.













